Ha, w końcu przełamałam passę jednego posta na miesiąc!
Rozumiem, że nikt nie chce być moją betą... Aż taką straszną osobą jestem?
Nie wiem, co będzie następne, bo 3 część Depresji pisarza nawet nie jest w stanie tworzenia, ale zobaczę, co mi się uda stworzyć.
Pairing: Tsukasa x Karyu, Tsukasa x
Kirito (Angelo)
Gatunek: no idea
Ostrzeżenia: brak, ale bardziej skupiłam się na drugim pairingu
Patrząc kilka
lat wstecz, nie mogłem wiedzieć, że wszystko potoczy się w ten sposób. Nikt
tego nie widział.
Poznałem cię
zupełnie przypadkiem, przyszedłeś do mnie wraz z nadchodzącą wiosną, zapachem
rozkwitających kwiatów i wszechobecnej zieleni. Wiosna to dobry okres,
szczególnie dla kogoś takiego jak ja, studenta sztuk pięknych. Nie twierdzę, że
reszta pór roku nie ma swoistego uroku, lecz w tej było życie. Wszystko budziło
się po zimowym śnie, by zakwitnąć na nowo. Obudziłem się i ja.
Rozpoczął się
nowy semestr, a wraz z nim nowe projekty. Jednym z nich było uchwycenie
ludzkiego ciała na płótnie, co było dla mnie nie lada wyzwaniem i wcale nie ze
względu na to, że malowanie sprawiało mi trudność. Trudnością był sam fakt
znalezienia odpowiadającego mi modela, dlatego wywiesiłem ogłoszenie na terenie
mojej uczelni z nadzieją, że zgłosi się ktoś, kto mi się spodoba. Czekałem
dokładnie miesiąc, aż ktoś zadzwoni. Za pierwszym podejściem osoba, która
chciała być moim modelem, nie spodobała mi się. Była w moich oczach zbyt
nieproporcjonalna, niezgrabna i w ogólności nieładna. Wiem, że sztuka nie
ukazuje jedynie piękna, lecz tylko to do mnie przemawia; wszystko musiało być u
mnie idealne.
Drugi telefon
był od ciebie. Umówiliśmy się na spotkanie od razu na następny dzień. Piękny,
słoneczny dzień, który wyblakł już w mojej pamięci.
- Kirito –
przedstawiłeś się, gdy tylko wszedłeś do pracowni i podszedłeś do mnie. – To z
tobą rozmawiałem przez telefon?
Pamiętam, że
wtedy zmierzyłem cię wzrokiem od góry do dołu, jednak ciężko było mi powiedzieć
cokolwiek na temat twojego ciała, które było zakryte luźnymi ciuchami, za to
twoja twarz spodobała mi się już na wstępie. Piękne brązowe oczy, czarne długie
włosy…
- Tak, ze mną
– potwierdziłem, zabierając włosy z czoła, przez co ubabrałem się w farbie
jeszcze bardziej. – Mogę prosić cię o zdjęcie ubrania? – przeszedłem od razu do
rzeczy. – Chciałbym cię ocenić, czy się nadasz – pewnie bardziej chamsko nie
mogłem zabrzmieć, lecz nigdy nie martwiłem się o to, co obcy ludzie o mnie
pomyślą.
- Mam
rozebrać się przed osobą, której imienia nie znam? – uśmiechnąłeś się
kokieteryjnie.
- Tsukasa –
rzuciłem ze zniecierpliwieniem, pukając końcem pędzla w kolano, przez co
pojawiła się na nim spora niebieska plama.
Założyłeś
włosy za ucho i ściągnąłeś z siebie kurtkę, potem buty, koszulkę, spodnie. Nie
wiedzieć czemu, nie potrafiłem oderwać od ciebie wzroku, a ty zerkałeś na mnie
co chwila.
- Wystarczy-
zareagowałem, gdy złapałeś palcami za gumkę od bokserek.
Nie zwracając
uwagi na twoje przeszywające spojrzenie, lustrowałem ze spokojem skrawek po
skrawku jasnego ciała.
- Będziesz
odpowiedni – powiedziałem z zadowoleniem po jakiejś minucie.
- To kiedy
możemy zacząć? – spytałeś, ubierając się powoli.
- Choćby
jutro.
Przyszedłeś
na następny dzień, ale nie byłeś sam. Przyprowadziłeś ze sobą swojego
przyjaciela, Karyu. Stanowczo nie był osobą, którą chciałbym narysować, jednak
było w nim coś pociągającego. Intrygującego.
Nie wiem, jak
to się stało, ale to nie ty byłeś osobą, w której się zakochałem, przynajmniej
nie na początku, tylko właśnie twój przyjaciel.
Spotykaliśmy
się dwa razy w tygodniu. Robiłem różne szkice twojego ciała w różnych
pozycjach, rozmawiając w międzyczasie z Karyu. Okazał się dla mnie interesującą
osobą. Doszło nawet do tego, że zaczęliśmy się ze sobą spotykać w wolnych
chwilach i ani się spojrzałem, byliśmy parą.
Było mi z nim
dobrze, nawet bardzo. Dzień po dniu zakochiwałem się w nim coraz bardziej.
Kochał czytać, uwielbiał się śmiać, całować mnie po twarzy, umiał gotować. Był
osobą niemal idealną, przy której czułem się najszczęśliwszym człowiekiem na
ziemi. I właśnie wtedy wszystko zaczęło się psuć.
Gdy znalazłeś
sobie dziewczynę, nie potrafiłem zrozumieć dziwnego poirytowania, jakie
zacząłem czuć. Była miła, zachowywała się wręcz wytwornie, miała poczucie
humoru, a jednak nie lubiłem jej. Uważałem, że stać cię na kogoś lepszego,
ładniejszego. Było mi źle, że ograniczyłeś ze mną kontakt, rozmawiałeś już
rzadziej. Musiałem w końcu przyznać przed samym sobą, że byłem zazdrosny.
Mój związek z
Karyu zaczął przeżywać kryzys. Był wspaniałym człowiekiem, a jednak zacząłem
odczuwać w nim jakiś brak. Nie potrafiłem już z nim rozmawiać godzinami, nie
czułem ekscytacji, gdy go widziałem. I wtedy do mnie dotarło. To w tobie się
zakochałem, Kirito.
Od kiedy cię
poznałem, minął rok.
Od kiedy
związałem się z Karyu minęło sześć miesięcy.
A kiedy
uświadomiłem sobie, że cię kocham, było już za późno. Czemu? Bo widziałem, że
ta dziewczyna cię uszczęśliwia i robi to nadal. Gdybym nagle zniszczył twój
związek, prawdopodobnie znienawidziłbyś mnie do końca życia. Ciągle czuję coś
do Karyu, dlatego będę z nim tkwić w tym związku, bo wiem, że nikogo lepszego nie
znajdę. Nie jestem głupi, nie będę czekać na kogoś, kto nigdy mnie nie zechce.
Trudno, żałuję pewnych rzeczy, ale na pewno nie żałuję tego, że was poznałem i
nigdy nie będę.
Śliczne, ale smutne... Proszę napisz dla mnie jakąś komedię :)
OdpowiedzUsuńFajny one-shot ale moim zdaniem nieco za krótki, można było jeszcze pociągnąć tę historię ^^'
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to też uważam że można by to jeszcze pociągnąć.
OdpowiedzUsuńPodobał mi się ten one shot. Był ciekawy. Trudno czasem rozszyfrować swoje uczucia, więc nie dziwie się Tsukasie w tym. Szkoda, że takie krótkie, bo na taki temat można było się rozpisać. Trochę dla mnie to jest niepełne. Za mało opisów i rozwinięcie, wszystko potoczyło się za szybko i było skrócone.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się to lekko smutne. Moim zdaniem, taka długość jest w sam raz:).
OdpowiedzUsuńCzytając tak się wciągnęłam, że zrobiłam smutną minę jak przeczytałam ostatnią linijkę i koniec xD One-shot piękny, nic dodać nic ująć. Jednym słowem - PODOBAŁO MI SIĘ ^^
OdpowiedzUsuń