środa, 13 lutego 2013

Zrozumieć siebie

Z okazji jutrzejszych walentynek macie taki mini prezent z pairingiem ADAM x Shota z ADAMS (zajrzyjcie do poprzedniej informacji) :)

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhAe1-8ceNqyZkxs5aolGaxwCQNtTEMAnAK3yK16_Vesch5gVd6hMMUYoE865nujpS0cPtkoxpk16tlJF7aJipZXwllOalshFpsbUGN8WmBCSJWSfJZs_bnd7_be7vIpit3-z6PY2o3xxX/s1600/profile.jpg
Adam to ten po prawej a Shota jest zaraz za nim. Miłego czytania :)
Brak komentarzy to brak Cocoona.
________________________________________________________________________________

Gdy nadszedł czas kręcenia ich pierwszego teledysku, Adam cieszył się jak małe dziecko. Na co dzień był spokojnym i cierpliwym człowiekiem, lecz to wideo było czymś o czym marzył od dawna. Nareszcie mógł się wykazać jako artysta i piosenkarz oraz pokazać swoją koncepcję światu.

Na początku chciał stworzyć solowy projekt; nie wyobrażał sobie, żeby ktoś wtrącał się w jego muzykę. Lecz później z nieznanych sobie przyczyn, zaproponował współpracę Shocie, koledze z poprzedniego zespołu. Gdy przedstawiał swój pomysł na muzykę i to co chce nią przedstawić myślał, że mężczyzna go wyśmieje i odprawi z kwitkiem; w końcu był typem człowieka, którego mało co interesuje. Lecz ten o dziwo się zgodził. Mało tego, nawet przyznał, że ma podobną wizję. Adam trochę się zdziwił, ale nie narzekał – było mu to na rękę. To właśnie dzięki Shocie stał w holu budynku, gdzie mieli kręcić teledysk i był mu za to bardzo wdzięczny.

– Adam, rzuć okiem na scenariusz – reżyser podszedł do niego i wręczył plik kartek.

Wokalista podziękował mu uśmiechem i usiadł na krześle przy ścianie zaczynając czytać. Nie wiedział, kto to pisał, ale ta osoba idealnie wpasowała się w jego koncept. Mruknął zadowolony i przeciągnął się, szeroko ziewając. Ile by oddał za parę godzin więcej snu.

– Chodź tu – Shota zawołał z piętra. – Zaraz zaczynamy.

Adam podniósł się z krzesła strzepując kurz z ciemnych spodni i poszedł po schodach na górę. Gdy wszedł do pomieszczenia, gdzie mieli kręcić teledysk, w głowie powoli wszystkie elementy układały się w całość. Ciemne ściany, czarna kanapa i jedno duże okno w rogu według wokalisty pasowały idealnie do klimatu piosenki.

– Proszę ubrać te ciuchy – poprosiła nieśmiało niska dziewczyna i wręczyła mężczyźnie ubrania. – Zaraz ktoś przyjdzie do pana zrobić makijaż.

Gdy mijał w drzwiach Shotę, ten tylko uśmiechnął się nieznacznie i podszedł do reżysera. Adam odwrócił wzrok od gitarzysty i pomaszerował do łazienki. Na strój składał się jasny, luźny sweter i szare rurki. Miał być na boso, więc nie dano mu żadnych butów. Włożył szybko te ciuchy i przejrzał się w lustrze. Musiał przyznać, że wyglądał nieźle. Przyglądał się sobie przez parę sekund, póki ktoś nie zapukał do drzwi. Otworzył i stanął twarzą w twarz z wizażystką, która ukłoniła się grzecznie i poprowadziła go korytarzem do mniejszego pomieszczenia ze sporym lustrem. Usiadł na fotelu, a kobieta spięła mu grzywkę i zaczęła nakładać podkład, puder a następnie lekki makijaż oka i skończone.

– Może być? – spytała nieśmiało odsuwając się na bok by Adam mógł się przejrzeć w lustrze.

– Nigdy bym nie przypuszczał, że niebieskie soczewki mogą tak zmienić człowieka – powiedział wokalista ze śmiechem.

Wstał z fotela i poszedł szukać reżysera. Jego stopy odczuwały chłód bijący od zimnej podłogi, ale nie zwracał na to uwagi. Po co zajmować się tak banalnymi rzeczami, kiedy jest cały świat do podbicia?

– Dobrze, że jesteś – rzekł Shota na widok Adama. –Będziemy już zaczynać.

Gitarzysta był już ucharakteryzowany, choć w tych czarnych ciuchach przywodził na myśl postać z Matrixa. Adam parsknął śmiechem na to porównanie i potrząsnął głową widząc pytające spojrzenie kolegi.

– To nic takiego, lepiej chodźmy.

W pokoju było już ustawione oświetlenie i kamery a jedyne kogo brakowało to muzyków. Gdy tylko weszli do środka, reżyser kazał im zająć miejsca i poczekać na muzykę. Adam przymknął lekko oczy; spiął się nagle z niewiadomego powodu w przeciwieństwie do Shoty, który wyglądał na wyluzowanego.

– Uwaga, zaczynamy. Akcja!

Zaczął śpiewać. Jego wyobraźnia przeniosła go w kompletnie inne miejsce, z daleka od innych ludzi. Był tylko on i muzyka. Wczuwał się coraz bardziej, przez co przestał się obawiać kontaktu fizycznego z gitarzystą. Powoli dotykał Shoty, jego dłoni, twarzy, klatki piersiowej.

Dziwna fascynacja wypełniła jego wnętrze. Wstali powoli i wyższy mężczyzna zaczął napierać powoli swoim ciałem na blondyna kierując go na ścianę, by po chwili obrócić go i wręcz rzucić na chłodny beton. Ich ręce się złączyły, a Adam odchylił do tyłu głowę, eksponując smukłą szyję. Znów zaczęli się zbliżać do czarnej kanapy. Shota wziął wokalistę w ramiona i położył go na niej. Jego ręce zaczęły sunąć po twarzy Adama, by następnie zacisnąć się na szyi..

– Cięcie!

Blondyn uniósł powieki by spotkać przeszywające spojrzenie gitarzysty. Nie odwrócił wzroku, choć sytuacja w jakiej się znalazł była niekomfortowa.

– Chciałbym wstać – powiedział chłodno.

Shota zamrugał parę razy jakby zrozumiał, że to na razie koniec. Podniósł się z mebla i wygładził pomięte ciuchy.

– Dobrze, powtarzamy to ujęcie – zarządził po chwili reżyser.

Adam skrzywił się lekko, ale posłuchał.



– Powinny być jakieś limity – powiedział Shota po dwóch godzinach zdjęć. – Struny w gitarze można wymienić, ale niestety tego z palcami się nie da zrobić.

Wokalista nic nie odpowiedział, tylko skierował się od razu do łazienki by się przebrać. Nie zauważył, gdy gitarzysta wślizgnął się za nim.

– Nigdy mi nie powiedziałeś czemu homoseksualizm tak cię zainteresował – stwierdził nagle wpatrując się w nagie plecy Adama, który podskoczył na dźwięk jego głosu. – Dlaczego?

– Co tu robisz? A zresztą nieważne – mruknął blondyn naciągając na siebie koszulkę.

– Dlaczego? – powtórzył głośniej Shota.

– Co dlaczego?

– Dlaczego homoseksualizm cię zainteresował?

– A ty czemu zgodziłeś się na współpracę? – odparł pytaniem Adam. Tak naprawdę nie chciał odpowiadać; nie wiedział co mógłby powiedzieć.

– Bo twój koncept idealnie oddaje moje ,,ja’’ – rzekł wyższy mężczyzna.

Wokalista otworzył szeroko oczy ze zdziwienia. Nie spodziewał się takiej odpowiedzi, a w każdym razie nie od Shoty.

– Nikt nie interesuje się tematem, który go nie dotyczy – drążył dalej gitarzysta. – Więc odpowiedz mi na moje pytanie.

– Po co skoro sam udzieliłeś sobie odpowiedzi, choć niekoniecznie właściwej – Adam wzruszył ramionami.

– Ja przynajmniej jestem szczery ze sobą. Rozumiem swój charakter, potrzeby, siebie. A czy ty siebie rozumiesz? Jesteś szczery z sumieniem w stu procentach?

– Co cię to interesuje? – wokalistę irytowała postawa kolegi. – Nie twoja sprawa!

– Nie zachowywałbyś się tak, gdybym nie trafił w sedno – Shota uśmiechnął się pod nosem i zaczął się zbliżać do Adama, który nagle znalazł się między chłodnymi kafelkami ściany a gorącym ciałem mężczyzny.

– Co ty o mnie wiesz? – prychnął blondyn.

– Wiem więcej niż ci się wydaje i zaraz to udowodnię.

Wraz z tymi słowami Shota nachylił się nad Adamem i pocałował go w usta. Wokalista szybkim ruchem odsunął od siebie gitarzystę i wymierzył mu siarczystego policzka.

– Co ty wyprawiasz? – syknął rozzłoszczony, choć nie potrafił powstrzymać drżenia ciała.

– Udowadniam ci, że mam rację.

Wyższy mężczyzna złapał szybko obie ręce Adama i unieruchomił je przyszpilając do ściany, a następnie znów nachylił się do ust blondyna całując je agresywnie. Na początku ten szarpał się i rzucał, próbując się uwolnić. Lecz po chwili cały jego opór stopniał pod wpływem tych pocałunków i zaczął odpowiadać na starania Shoty. Ten uwolnił dłonie Adama i przyciągnął go bliżej do siebie czując jak ręce wokalisty zaplatają mu się na karku.

– Miałeś rację – powiedział mniejszy mężczyzna oddychając ciężko, gdy już się od siebie oderwali.

– Z czym?

– Nie rozumiałem siebie. Wolałem odrzucić od siebie pewne myśli i nawet do nich nie wracać.

– A teraz?

– Zrozumiałem co jest dla mnie najważniejsze – powiedział poważnie Adam, obejmując Shotę w pasie.

– Dobrze, że nie kazałeś mi dłużej czekać.

6 komentarzy:

  1. Awww :D Jakie to było fajne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Za szybko się skończyło ; ;

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu wcześniej tego nie skomciałam?! Czytam to po raz setny, a żadnego koma nie dałam >.< Wybacz!
    Jejku... Bardzo mi się podobało ^^ Często do tego wracam i o dziwo jeszcze mi się nie znudziło! ;33 Jednak mogłoby być dłuższe! xDD

    OdpowiedzUsuń