Przybywam do Was z nową mini-serią. Rozdziały nie będą miały więcej niż stronę A4, ale może się Wam spodoba.
Dziękuję Kizu za nominację do Liebster Awards. Mam nadzieję, że nie będziesz mieć mi za złe, że tylko odpowiem na twoje pytania, bo naprawdę, nie widzę sensu w nominowaniu tych samych osób po raz n-ty.
1. Co podkusiło Cię, by założyć bloga?
Chyba kiedyś było podobne pytanie, ale odpowiem. Za mało było mi opowiadań o Despach. To dlatego założyłam bloga.
2. Od jak dawna piszesz?
Od gimnazjum, jeśli liczyć opowiadania na konkursy. Jak chcecie, mogę jedno opublikować po małej przeróbce.
3. Jesteś otaku? 3 ulubione mangi i anime ^^
Jestem i mi z tym dobrze :D
Mangi: Angel Sanctuary, Kuroshitsuji
Anime: Bleach, Spiryted Away, Fullmetal Alchemist, Wonderful Days (ostatnie jest koreańskie; dałam 4, bo ciężko mi z mang coś wybrać)
4. 3 ulubione zespoły.
D'espairsRay, DIR EN GREY, DEATHGAZE
5. W jakim kraju/ mieście chciałabyś mieszkać? Dlaczego?
Nie wiem, czy od razu mieszkać, ale Japonia. Ze względu na kulturę. I tak, wiem o jej wadach, ale mimo wszystko.. jest w niej coś fascynującego.
6. Co myślisz o samobójcach?
Myślę, że to ludzie, którzy nie potrafili sobie poradzić z życiem. Nie, nie uważam ich bynajmniej za nieudaczników. Każdy ma problemy, ale różnie sobie z nimi radzimy.
7. Grasz na jakimś instrumencie/śpiewasz?
Kiedyś grałam na skrzypcach, teraz próbuję się nauczyć na gitarze. I śpiewam (w domu -.-) - uwielbiam to.
8. Na czyj koncert chciałabyś pojechać najbardziej?
Despów. Ale ich już nie ma.. To Diry.
9. W jakim miejscu najbardziej lubisz pisać?
Pokój. Obojętnie czy w moim rodzinnym mieście czy na stancji.
10. Jakiej jesteś religii?
Chrześcijanin, katolik.
11. Jest coś, o czym za wszelką cenę chcesz zapomnieć?
Tak.
Pairing: Kirito x Aiji (Angelo x LM.C)
Gatunek: nie znam się!
Ostrzeżenia: zmiana
narracji w kolejnych rozdziałach
Jeden
oddech. Drugi. Dziki wrzask tłumu, który jest muzyką dla moich uszu. Ludzie
wiedzą czego mają ode mnie oczekiwać, tak jak ja wiem, co mam do zaoferowania.
Uspokajający dotyk Kohty na moim ramieniu wydaje mi się śmieszny, bo przecież
jestem spokojny i chyba najbardziej opanowany z nich wszystkich. Dopiero gdy
wejdę na scenę, pozwolę sobie na zrzucenie kajdan, którymi sam się spętałem.
Odżyję po raz kolejny, pokażę na co mnie stać, nie pierwszy i nie ostatni raz.
Właśnie tego od nas muzyków wymagają – żebyśmy dawali z siebie sto procent. Niestety,
chyba nie do każdego to dociera, co widać jak na dłoni robiąc przegląd
najnowszych zespołów. Nic nie warta cukierkowa muzyka bez przesłania. Gdzie tu
sens? Gdzie przesłanie?
Ty
też kiedyś podzielałeś moje poglądy. Wizje. Zawsze pytałem cię o zdanie.
Sądziłem, że jesteś z tego powodu zadowolony. Lecz nie byłeś. Dopiero, gdy
Pierrot się rozpadło zrozumiałem, ze tak naprawdę nigdy nie chciałeś tego
samego co ja. Twoja wizja muzyki była całkowicie odmienna od mojej. Dlatego
właśnie dołączyłeś do Mayi. Co śmieszniejsze, wcale o tym od początku nie
wiedziałem. Nie czytam szmatławców, na telewizję nie mam czasu, więc skąd
miałem to wiedzieć? Sam mi nie powiedziałeś, nasz kontakt urwał się prawie
całkowicie. Nawet się tobie nie dziwię, potrafię być nieobliczalny, gdy
odchodzi ode mnie ktoś, kto jest dla mnie ważny. Szczególnie, gdy ta osoba była
kiedyś moja. I szczególnie, gdy zaczyna zajmować się czymś, czego nienawidzę.
Aiji
– wieczny chłopiec, jasne światło w tunelu. Moja lepsza połówka. Wspomnienia o
nim bolą, lecz dzięki nim chcę być lepszym człowiekiem. Chcę, żeby ludzie
przestali widzieć we mnie despotę i tyrana. Może liczę na to, że jeśli
zobaczysz, że się zmieniłem, to wrócisz… Bo zrobisz to, prawda? Wiem, że o mnie
nie zapomniałeś. Myślisz, że nie widziałem cię na jednym z naszych koncertów? Lecz
to dobrze, prawda Aiji? Jeśli wciąż nie wyrzuciłeś mnie ze swojego serca, to
nadal istnieje dla nas nadzieja. Nieważne, jak bardzo Kohta stara wybić mi
ciebie z głowy, jestem zbyt oporny. Mam za wiele dobrych wspomnień, które są z
tobą związane i chcę je zachować głęboko w swoim wnętrzu. Za bardzo cię kocham
i nie potrafię powiedzieć „żegnaj”. Nie chcę cierpieć…
Nie
wiem, co ze mną zrobiłeś, ale mam wrażenie, że powoli zaczynam wariować.
Przeszłość zlewa mi się z teraźniejszością tworząc nową mozaikę jak krople
deszczu na szybie. Mam wrażenie, że twoja obecność mnie otacza i nie potrafię
znaleźć żadnego logicznego wyjaśnienia. Wariuję? Chyba na pewno, jeśli jestem
zazdrosny o Mayę, choć wiem, że jest hetero. Przynajmniej jestem tego świadomy…
Patrzę
na twarze Kohty i Takeo. Widać na nich stres wymieszany z radością. To dobrze.
Według mnie stres świadczy o tym, że muzyk chce wypaść przed widownią jak
najlepiej. Więc czemu ja go nie czuję? Nie zależy mi na publiczności? Tylko
wtedy, gdy ty byłeś w zespole, doświadczałem przed każdym występem tego
uczucia. Myślę, że to przed tobą chciałem wypaść jak najlepiej. Dlatego
starałem się być perfekcyjny…
-
Kirito, już czas – pogania mnie perkusista, a ja ostatni raz zerkam w lustro,
by poprawić niesforny kosmyk włosów dostający mi się do oczu i schodzę z
fotela.
Wychodzimy
z garderoby i kierujemy się na scenę. Znajome podniecenie zaczyna ogarniać moje
ciało i już wiem, że niedługo znajdę się tam, gdzie jest moje miejsce. Tylko
dlaczego czuję, że czegoś mi brakuje?
Dlaczego…?
Aiji,
wracaj…
Jeden
wdech, kolejny i po chwili już wszystkie światła są skierowane na nas.
…proszę.
To
koszmar.
Zapowiada się dość intrygująca seria :3
OdpowiedzUsuńI, o dziwo, nawet długość rozdziału mi nie przeszkadza O.o gorzej jak się akcja rozkręci... Wtedy pewnie będzie mi przeszkadzała xD
UsuńZapowiada się bardzo ciekawie, zważywszy na to, że Kirito chce odzyskać Aiji'ego.
OdpowiedzUsuńNie będę narzekać na długość- przynajmniej przy tym rozdziale- bo według mnie zakończyłaś w odpowiednim momencie. Pozostawiłaś niedosyt, ale dzięki niemu będę jeszcze bardziej wyczekiwać następnej części.
Pozdrawiam.