sobota, 8 lutego 2014

Voice


Rozdział "Play with me" jest już napisany do połowy (tak myślę), ale teraz wstawiam taki zapychacz.
NIE ZNAM TAK DOBRZE TYCH ZESPOŁÓW. Napisałam to opowiadanie jedynie dlatego, że mi się bardzo spodobały teksty piosenek "Voice" i "Smiling down", a że wiem, co się stało z K... Macie tego efekty. Dlatego fanów OOR i PTP proszę o niezjedzenie mnie żywcem. Wcale nie uśmiecha mi się pisanie o nieżywych osobach, lecz...teksty piosenek, zrozumcie ;.;

Pairing: Taka x K
Gatunek: angst
Ostrzeżenia: śmierć (we wspomnieniach)


Gdy cię poznałem, wszystko było piękne. Piękne słowa, gesty, czułości… Nie było rzeczy, której bym nie kochał. Nie wierzyłem, że spotkało mnie takie szczęście…że poznałem takiego przyjaciela. Bo nim tylko byłeś. Przyjacielem. Powinienem się cieszyć, prawda? Taka osoba to skarb. Mimo że byłeś wrednym gnojem, potrafiłeś wysłuchać, przytulić, pocieszyć. Dlatego cię pokochałem. Nie chciałem, lecz tak się stało. Zupełnie jakby jakaś niewidzialna magnetyczna siła przyciągała mnie do ciebie i nie pozwalała odejść. Starałem się, naprawdę, bardzo się starałem przestać cię kochać, lecz uzyskałem zgoła odmienny efekt. Śmieszne… Doprawdy, bardzo zabawne.
Lecz było gorzej. Nie wiedziałeś, bo skąd, więc wszystkie słowa, które w jakiś sposób dyskredytowały mnie jako twojego chłopaka, wbijały mi sztylet w pierś. Bolało i to cholernie, więc udawałem, że wszystko jest dobrze. Że jestem tym samym Taką.
Lecz odszedłeś.
Zostawiłeś nas wszystkich.
Po co szukać odpowiedzi, jeśli zostawia to tylko więcej pytań?
Byłeś hospitalizowany. Dwa razy. Ale mi nie powiedziałeś z jakiego powodu! Nie ważne, że zamartwiałem się jak głupi! Tak bardzo się bałem… Bałem się, że cię stracę.
Niestety nie jest nam dane wybierać przeznaczenia.
I nadszedł październik. Najgorszy październik mojego życia. Odwiedzałem cię średnio raz dziennie. Wydawało mi się, że z tobą jest coraz lepiej. Robiłem wszystko, żebyś powrócił do zdrowia, lecz coś mi mówiło, że to nie jest uleczalne… Czemu trzymałeś mnie w niepewności? Czemu żyłeś tak, jakby nic się nie stało? Dlaczego? Przecież byłem twoim przyjacielem…
Wierzyłem, nie, chciałem wierzyć, że wszystko będzie dobrze.
Ale nie było.
Odszedłeś. 30 października.
Mam nadzieję, że się cieszysz. Zostawiłeś w moim sercu smutek i ból.
Mam nadzieję, że się cieszysz…
Nawet nie wiesz, przez co przeszedłem. Przez co my wszyscy przeszliśmy. Wydawało mi się, że ciągle słyszę wokół siebie twój głos, lecz gdy się odwracałem, nigdzie cię nie było. Ludzie stali się za bardzo irytujący, zbyt głośni.
Przez cały ten hałas usiłowałem złapać twój cień, lecz wszędzie była tylko pustka.
Kochałem cię całym swoim sercem. Byłeś najpiękniejszą muzyką, jaką kiedykolwiek słyszała moja dusza. Lecz teraz to wszystko jest mało wartym wspomnieniem. Cieniem przeszłości, która jeszcze tak niedawno była teraźniejszością. Nikt nie wiedział, co przyniesie przyszłość… Nikt…
Nie. Nie powinno tak być. Nie powinienem być pełen goryczy i wściekłości, przecież to nie twoja wina. Chciałeś mnie…nas uchronić przed niepotrzebnym smutkiem i cierpieniem. Zapamiętam cię takim, jakim byłeś. Zapamiętam twoją twórczość. Zapamiętam wszystko, na co wcześniej nie zwracałem uwagi.
Bo nie jesteśmy sami.
Nigdy nie byliśmy.
Będę twoim głosem tam, gdzie ty już nie możesz mówić. Bo to co zostawiłeś jest warte wspominania i zapamiętania
Będę twoim głosem…

6 komentarzy:

  1. Można powiedzieć, że nie dawno przesłuchałam dyskografię One ok rock, mają niezłą muzykę. Tekst był piękny, przyjemnie się czytało, szkoda, że krótki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się to, jak w poszczególnych zdaniach dobierałaś słowa. Zakładam, że jest to efekt inspiracji właśnie tymi dwoma utworami, aczkolwiek nie znam ich tekstów, a jest już za późno, by je czytać... Może w weekend to nadrobię.
    Ogólnie opowiadanie nie jest niesmaczne, więc nie ma się tutaj o co denerwować. Zwłaszcza, że to Taka występuje w roli narratora i jest to swego rodzaju upamiętnienie K. Opowiadanie ukazuje tęsknotę za nim i ból po jego stracie, czyli to, co odczuwa każdy fan ;)
    I popieram Reilę - szkoda, że takie krótkie, aczkolwiek nie widziałabym tego w dłuższej formie... Dobrze Ci wychodzą takie miniaturki, żona ♥
    I czekam na Play with me! *^*

    OdpowiedzUsuń
  3. No shit! Ja się tak wczoraj naprodukowałam nad komentarzem, a go tu nie ma ;.; foch na świat T^T
    Żona, uwielbiam tego typu miniaturki w Twoim wykonaniu ♥ Niby to małe i krótkie, ale w pełni zaspokaja mój głód ♥
    Podoba mi się to, jak dobierasz słowa w tym opowiadaniu. Są bardzo poetycko zestawione. Stawiam, że to skutek inspiracji ów utworami, jednak nie znam tesktów, więc cieżko mi się odnieść... I nie sądzę, by ktoś miał za złe tego typu paring ;) Tak na prawdę przedstawiasz jednostronne uczucia, w żaden sposób nie godzisz w nieżyjącego K, a wręcz w poszczególnych zdaniach oddajesz mu cześć, przedstawiając smutek i tęsknotę po jego stracie. To dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pokazało komentarza, bo znowu trafił do spamu D:

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ogromną fanka OOR, szczerze bałam się szukać jakiegokolwiek opowiadania z nimi, ale ciekawość wzięła górę, gdy przeczytała opis tego. Mimo, że sama nie mam pojęcia co się stało z K ( .-. ) i nie widzę jakoś Taki zakochanego w innym mężczyźnie, to.. podobało mi się to. Było.. delikatne i smaczne, to najlepsze epitety :) Dodam, że za opowiadanie Tsuzu x MiA to Cię kocham ;-; Weny życzę!

    OdpowiedzUsuń