Rozdział "Play with me" jest już napisany do połowy (tak myślę), ale teraz wstawiam taki zapychacz.
NIE ZNAM TAK DOBRZE TYCH ZESPOŁÓW. Napisałam to opowiadanie jedynie dlatego, że mi się bardzo spodobały teksty piosenek "Voice" i "Smiling down", a że wiem, co się stało z K... Macie tego efekty. Dlatego fanów OOR i PTP proszę o niezjedzenie mnie żywcem. Wcale nie uśmiecha mi się pisanie o nieżywych osobach, lecz...teksty piosenek, zrozumcie ;.;
Pairing: Taka x K
Gatunek: angst
Ostrzeżenia: śmierć (we
wspomnieniach)
Gdy
cię poznałem, wszystko było piękne. Piękne słowa, gesty, czułości… Nie było
rzeczy, której bym nie kochał. Nie wierzyłem, że spotkało mnie takie
szczęście…że poznałem takiego przyjaciela. Bo nim tylko byłeś. Przyjacielem.
Powinienem się cieszyć, prawda? Taka osoba to skarb. Mimo że byłeś wrednym
gnojem, potrafiłeś wysłuchać, przytulić, pocieszyć. Dlatego cię pokochałem. Nie
chciałem, lecz tak się stało. Zupełnie jakby jakaś niewidzialna magnetyczna
siła przyciągała mnie do ciebie i nie pozwalała odejść. Starałem się, naprawdę,
bardzo się starałem przestać cię kochać, lecz uzyskałem zgoła odmienny efekt.
Śmieszne… Doprawdy, bardzo zabawne.
Lecz
było gorzej. Nie wiedziałeś, bo skąd, więc wszystkie słowa, które w jakiś
sposób dyskredytowały mnie jako twojego chłopaka, wbijały mi sztylet w pierś.
Bolało i to cholernie, więc udawałem, że wszystko jest dobrze. Że jestem tym
samym Taką.
Lecz
odszedłeś.
Zostawiłeś
nas wszystkich.
Po
co szukać odpowiedzi, jeśli zostawia to tylko więcej pytań?
Byłeś
hospitalizowany. Dwa razy. Ale mi nie powiedziałeś z jakiego powodu! Nie ważne,
że zamartwiałem się jak głupi! Tak bardzo się bałem… Bałem się, że cię stracę.
Niestety
nie jest nam dane wybierać przeznaczenia.
I
nadszedł październik. Najgorszy październik mojego życia. Odwiedzałem cię
średnio raz dziennie. Wydawało mi się, że z tobą jest coraz lepiej. Robiłem
wszystko, żebyś powrócił do zdrowia, lecz coś mi mówiło, że to nie jest
uleczalne… Czemu trzymałeś mnie w niepewności? Czemu żyłeś tak, jakby nic się
nie stało? Dlaczego? Przecież byłem twoim przyjacielem…
Wierzyłem,
nie, chciałem wierzyć, że wszystko będzie dobrze.
Ale
nie było.
Odszedłeś.
30 października.
Mam
nadzieję, że się cieszysz. Zostawiłeś w moim sercu smutek i ból.
Mam
nadzieję, że się cieszysz…
Nawet
nie wiesz, przez co przeszedłem. Przez co my wszyscy przeszliśmy. Wydawało mi
się, że ciągle słyszę wokół siebie twój głos, lecz gdy się odwracałem, nigdzie
cię nie było. Ludzie stali się za bardzo irytujący, zbyt głośni.
Przez
cały ten hałas usiłowałem złapać twój cień, lecz wszędzie była tylko pustka.
Kochałem
cię całym swoim sercem. Byłeś najpiękniejszą muzyką, jaką kiedykolwiek słyszała
moja dusza. Lecz teraz to wszystko jest mało wartym wspomnieniem. Cieniem
przeszłości, która jeszcze tak niedawno była teraźniejszością. Nikt nie
wiedział, co przyniesie przyszłość… Nikt…
Nie.
Nie powinno tak być. Nie powinienem być pełen goryczy i wściekłości, przecież
to nie twoja wina. Chciałeś mnie…nas uchronić przed niepotrzebnym smutkiem i
cierpieniem. Zapamiętam cię takim, jakim byłeś. Zapamiętam twoją twórczość.
Zapamiętam wszystko, na co wcześniej nie zwracałem uwagi.
Bo
nie jesteśmy sami.
Nigdy
nie byliśmy.
Będę
twoim głosem tam, gdzie ty już nie możesz mówić. Bo to co zostawiłeś jest warte
wspominania i zapamiętania
Będę
twoim głosem…
Można powiedzieć, że nie dawno przesłuchałam dyskografię One ok rock, mają niezłą muzykę. Tekst był piękny, przyjemnie się czytało, szkoda, że krótki.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to, jak w poszczególnych zdaniach dobierałaś słowa. Zakładam, że jest to efekt inspiracji właśnie tymi dwoma utworami, aczkolwiek nie znam ich tekstów, a jest już za późno, by je czytać... Może w weekend to nadrobię.
OdpowiedzUsuńOgólnie opowiadanie nie jest niesmaczne, więc nie ma się tutaj o co denerwować. Zwłaszcza, że to Taka występuje w roli narratora i jest to swego rodzaju upamiętnienie K. Opowiadanie ukazuje tęsknotę za nim i ból po jego stracie, czyli to, co odczuwa każdy fan ;)
I popieram Reilę - szkoda, że takie krótkie, aczkolwiek nie widziałabym tego w dłuższej formie... Dobrze Ci wychodzą takie miniaturki, żona ♥
I czekam na Play with me! *^*
No shit! Ja się tak wczoraj naprodukowałam nad komentarzem, a go tu nie ma ;.; foch na świat T^T
OdpowiedzUsuńŻona, uwielbiam tego typu miniaturki w Twoim wykonaniu ♥ Niby to małe i krótkie, ale w pełni zaspokaja mój głód ♥
Podoba mi się to, jak dobierasz słowa w tym opowiadaniu. Są bardzo poetycko zestawione. Stawiam, że to skutek inspiracji ów utworami, jednak nie znam tesktów, więc cieżko mi się odnieść... I nie sądzę, by ktoś miał za złe tego typu paring ;) Tak na prawdę przedstawiasz jednostronne uczucia, w żaden sposób nie godzisz w nieżyjącego K, a wręcz w poszczególnych zdaniach oddajesz mu cześć, przedstawiając smutek i tęsknotę po jego stracie. To dobre ;)
Nie pokazało komentarza, bo znowu trafił do spamu D:
OdpowiedzUsuńbu ;.; trudno, naprodukowalam sie x2 xD
UsuńJestem ogromną fanka OOR, szczerze bałam się szukać jakiegokolwiek opowiadania z nimi, ale ciekawość wzięła górę, gdy przeczytała opis tego. Mimo, że sama nie mam pojęcia co się stało z K ( .-. ) i nie widzę jakoś Taki zakochanego w innym mężczyźnie, to.. podobało mi się to. Było.. delikatne i smaczne, to najlepsze epitety :) Dodam, że za opowiadanie Tsuzu x MiA to Cię kocham ;-; Weny życzę!
OdpowiedzUsuń