piątek, 8 maja 2015

Jeśli kogoś kochasz to pozwól mu odejść

Pairing: Taka x Masato
Gatunek: angst
Typ: miniaturka
Beta: Angel Rebels
Ostrzeżenia: chyba za bardzo lubię ich męczyć…


Taka spojrzał przed siebie. Tak, podobało mu się, to co widział, ale nie odpowiadały mu okoliczności. Piękny bukiet kwiatów poleciał w jego stronę, a on złapał go machinalnie, choć wcale nie stał tak blisko grupki kobiet, które prawie o niego walczyły. Fakt faktem, panna młoda miała w ręce siłę.
Woń małych białych różyczek wypełniła mu nozdrza, a żeńska i samotna część gości patrzyła na niego jakby odebrał im szansę zamążpójścia, a on tylko stał i bezwiednie spoglądał na bukiet w dłoni.

-Taka, nie rób tego. Proszę, kocham cię.
- Wiesz, że to dla mnie okazja. Przecież możesz jechać ze mną!
- Nie pojadę z tobą do USA, tutaj jest moje życie. Co bym tam robił? Pasł krowy na farmie?
- Wiem, wiem i przepraszam, lecz zrozum, że nie mogę zmienić zdania. To tylko półtora roku.
- Nie, Taka. Jeśli wyjedziesz, to będzie dla nas koniec. Myślisz, że jestem w stanie bawić się w związek na odległość, w dodatku z mężczyzną i mając przeciw sobie rodzinę, która nie pogodziła się z tym, kim jestem? Przecież sam widziałeś, jak cię potraktowali. Wyleciałeś za drzwi szybciej niż zdążyłeś powiedzieć „dzień dobry”.
- Daj mi rok, proszę. Może uda mi się wrócić wcześniej. Nie skreślaj nas…

Gorzki uśmiech zagościł na twarzy Taki. Czemu musiał być takim debilem? Czemu wcześniej nie spostrzegł, co wymyka mu się z rąk? Dopiero patrząc, jak Masato całuje swoją nowo poślubioną żonę i idzie z nią powoli po czerwonym dywanie, zdał sobie sprawę z tego, co stracił i czego już nie odzyska. Trzy lata sprawiły, że Masato zapomniał o Tace, i wcale się temu nie dziwił. Nie dość, że nie był w stanie wrócić wcześniej, to jeszcze przedłużył pobyt w USA o drugie tyle.

- Dawno nie dzwoniłeś, stało się coś?
- Hej, Taka… Muszę ci coś powiedzieć, tylko nie bądź zły.
- Nie będę, wiesz o tym. Możesz mi powiedzieć wszystko.
- Żenię się.
- …
- Od roku mam narzeczoną. Żenię się z nią tej wiosny.
- …
- Taka? Taka, proszę, powiedz coś.
- To będzie piękny ślub.
- Tylko tyle?! Po tych wszystkich latach stać cię na tylko tyle?
- Masato…
- Nie sil się. Zaproszenie wyślę ci pocztą.

Teraz Taka wiedział, że była to ostatnia próba ratunku. Że gdyby powiedział, że kocha i wraca, wszystko potoczyłoby się inaczej. Może nawet pewnego dnia to on stałby na miejscu tej kobiety, która śmiałą mu odebrać Masato. Może to do niego uśmiechałby się z taką czułością i miłością w oczach.
Biała limuzyna została podstawiona, a pan młody otworzył drzwi pasażera przed panną młodą i pomógł jej wsiąść do środka. Taka odwrócił się, odszedł kawałek i rozluźnił krawat.
- Już za późno – szepnął do siebie, wtykając między wargi filtr papierosa i szukając po kieszeniach zapalniczki.
- Taka?
Mężczyzna obrócił się i prawie wpadł na Masato, stojącego dosłownie parę kroków za nim. Nie, nie jego się spodziewał. Plan zakładał, że zmyje się stąd tak szybko, jak tylko państwo młodzi odjadą. Mógł pójść na ślub, ale na wesele już nie był w stanie.
- Miałeś pojechać – Taka powiedział prawie z pretensją.
- Nie mogłem odjechać bez pożegnania – niewyraźny uśmiech zdradzał wewnętrzną rozetkę i chęć ucieczki.
- Racja, niewiele różniłbyś się ode mnie – zauważył gorzko Taka.
- Już dawno ci wybaczyłem – odparł Masato i podszedł do Taki, obejmując go w pasie. – Uważaj na siebie i nie kończ wszystkiego na mnie. Jestem pewien, że znajdziesz kogoś, z kim będziesz szczęśliwszy.
Taka nie potrafił nic odpowiedzieć. Chciał płakać, ale nie mógł. Chciał krzyczeć, ale głos uwiązł mu w gardle. Chciał wrócić do Masato, ale już nie mógł…

- Hej, Taka, co byś zrobił gdybym z tobą zerwał?
- Płakałbym trzy dni i trzy noce a potem chodził nieszczęśliwy do końca życia.
- A tak poważnie?
- Powiedziałem to całkiem serio…
- Nie wierzę, na pewno znalazłbyś kogoś lepszego ode mnie.
- Nie sądzę. Jesteś osobą jedyną w swoim rodzaju. Nie zniósłbym, gdyby zabrakło cię w moim życiu.
- Dlatego będziemy już razem na zawsze!

Na zawsze…

4 komentarze:

  1. Smutne piękne lekkie czemu nie dałaś tego tytułu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładny i smutny one-shot... Ale taki krótki ;-; z niecierpliwością czekam na coś dłuższego w twoim wydaniu ^^'

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    na początek powiem, że bardzo ładne. Lubię coś takiego - smutne i krótkie:). Takie na odprężenie:) i by się chwilę posmucić z bohaterem.

    Pozdrawiam
    RenaX

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowite i wspaniałe.
    Pozdrawiam i weny życzę

    OdpowiedzUsuń