Pairing: Taka x Masato
Gatunek: angst
Typ: miniaturka
Beta: Angel Rebels
Ostrzeżenia: chyba za bardzo lubię ich męczyć…
Taka spojrzał przed siebie. Tak,
podobało mu się, to co widział, ale nie odpowiadały mu okoliczności. Piękny
bukiet kwiatów poleciał w jego stronę, a on złapał go machinalnie, choć wcale
nie stał tak blisko grupki kobiet, które prawie o niego walczyły. Fakt faktem,
panna młoda miała w ręce siłę.
Woń małych białych różyczek
wypełniła mu nozdrza, a żeńska i samotna część gości patrzyła na niego jakby
odebrał im szansę zamążpójścia, a on tylko stał i bezwiednie spoglądał na bukiet
w dłoni.
-Taka, nie rób tego. Proszę, kocham cię.
- Wiesz, że to dla mnie okazja. Przecież możesz jechać ze mną!
- Nie pojadę z tobą do USA, tutaj jest moje życie. Co bym tam robił?
Pasł krowy na farmie?
- Wiem, wiem i przepraszam, lecz zrozum, że nie mogę zmienić zdania. To
tylko półtora roku.
- Nie, Taka. Jeśli wyjedziesz, to będzie dla nas koniec. Myślisz, że
jestem w stanie bawić się w związek na odległość, w dodatku z mężczyzną i mając
przeciw sobie rodzinę, która nie pogodziła się z tym, kim jestem? Przecież sam
widziałeś, jak cię potraktowali. Wyleciałeś za drzwi szybciej niż zdążyłeś
powiedzieć „dzień dobry”.
- Daj mi rok, proszę. Może uda mi się wrócić wcześniej. Nie skreślaj
nas…
Gorzki uśmiech zagościł na twarzy
Taki. Czemu musiał być takim debilem? Czemu wcześniej nie spostrzegł, co wymyka
mu się z rąk? Dopiero patrząc, jak Masato całuje swoją nowo poślubioną żonę i
idzie z nią powoli po czerwonym dywanie, zdał sobie sprawę z tego, co stracił i
czego już nie odzyska. Trzy lata sprawiły, że Masato zapomniał o Tace, i wcale się
temu nie dziwił. Nie dość, że nie był w stanie wrócić wcześniej, to jeszcze
przedłużył pobyt w USA o drugie tyle.
- Dawno nie dzwoniłeś, stało się coś?
- Hej, Taka… Muszę ci coś powiedzieć, tylko nie bądź zły.
- Nie będę, wiesz o tym. Możesz mi powiedzieć wszystko.
- Żenię się.
- …
- Od roku mam narzeczoną. Żenię się z nią tej wiosny.
- …
- Taka? Taka, proszę, powiedz coś.
- To będzie piękny ślub.
- Tylko tyle?! Po tych wszystkich latach stać cię na tylko tyle?
- Masato…
- Nie sil się. Zaproszenie wyślę ci pocztą.
Teraz Taka wiedział, że była to
ostatnia próba ratunku. Że gdyby powiedział, że kocha i wraca, wszystko
potoczyłoby się inaczej. Może nawet pewnego dnia to on stałby na miejscu tej
kobiety, która śmiałą mu odebrać Masato. Może to do niego uśmiechałby się z
taką czułością i miłością w oczach.
Biała limuzyna została
podstawiona, a pan młody otworzył drzwi pasażera przed panną młodą i pomógł jej
wsiąść do środka. Taka odwrócił się, odszedł kawałek i rozluźnił krawat.
- Już za późno – szepnął do siebie,
wtykając między wargi filtr papierosa i szukając po kieszeniach zapalniczki.
- Taka?
Mężczyzna obrócił się i prawie
wpadł na Masato, stojącego dosłownie parę kroków za nim. Nie, nie jego się
spodziewał. Plan zakładał, że zmyje się stąd tak szybko, jak tylko państwo
młodzi odjadą. Mógł pójść na ślub, ale na wesele już nie był w stanie.
- Miałeś pojechać – Taka
powiedział prawie z pretensją.
- Nie mogłem odjechać bez
pożegnania – niewyraźny uśmiech zdradzał wewnętrzną rozetkę i chęć ucieczki.
- Racja, niewiele różniłbyś się
ode mnie – zauważył gorzko Taka.
- Już dawno ci wybaczyłem –
odparł Masato i podszedł do Taki, obejmując go w pasie. – Uważaj na siebie i
nie kończ wszystkiego na mnie. Jestem pewien, że znajdziesz kogoś, z kim
będziesz szczęśliwszy.
Taka nie potrafił nic
odpowiedzieć. Chciał płakać, ale nie mógł. Chciał krzyczeć, ale głos uwiązł mu
w gardle. Chciał wrócić do Masato, ale już nie mógł…
- Hej, Taka, co byś zrobił gdybym z tobą zerwał?
- Płakałbym trzy dni i trzy noce a potem chodził nieszczęśliwy do końca
życia.
- A tak poważnie?
- Powiedziałem to całkiem serio…
- Nie wierzę, na pewno znalazłbyś kogoś lepszego ode mnie.
- Nie sądzę. Jesteś osobą jedyną w swoim rodzaju. Nie zniósłbym, gdyby
zabrakło cię w moim życiu.
- Dlatego będziemy już razem na zawsze!
Na zawsze…
Smutne piękne lekkie czemu nie dałaś tego tytułu?
OdpowiedzUsuńŁadny i smutny one-shot... Ale taki krótki ;-; z niecierpliwością czekam na coś dłuższego w twoim wydaniu ^^'
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńna początek powiem, że bardzo ładne. Lubię coś takiego - smutne i krótkie:). Takie na odprężenie:) i by się chwilę posmucić z bohaterem.
Pozdrawiam
RenaX
Niesamowite i wspaniałe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę