wtorek, 13 października 2015

I wykrzycz na cały głos...

Powstało przy okazji opowiadania, dokładnie przed chwilą. Nie tak miał wyglądać mój setny post, dlatego uczczę to następnym :)

Z każdym dniem
Bliżej nieznanego
Patrzysz na mnie zza szklanych krat
Sztuczny świat, w którym żyjesz…
Więc czemu nie walczysz?
Czemu się poddałeś?

Krzycz na cały głos
„Żyję, nie umarłem!”
Aż ludzie cię uznają
„Nie jestem niewidzialny!”
Aż ludzie cię zobaczą
Wywalcz to, co chcą ci odebrać
I nigdy nie zapomnij
Twoje istnienie nie jest karą

Byłeś tam i wróciłeś
Nikomu nie powiedziałeś
Nikogo nie prosiłeś
Duma przepełniająca całe ciało
Nie będziesz błagać, lecz…
Coś ci nie uciekło?

Krzycz na cały głos
„Żyję, nie umarłem!”
Aż ludzie cię uznają
„Nie jestem niewidzialny!”
Aż ludzie cię zobaczą
Wywalcz to, co chcą ci odebrać
I nigdy nie zapomnij
Twoje istnienie nie jest karą

I na końcu pokażesz im
Miałeś rację, zwyciężyłeś
Niewiedza zostanie odrzucona
W końcu zobaczą swój błąd
Już nikt nie zaprzeczy twojemu istnieniu
I wtedy wykrzyczysz

„Żyję, nie umarłem!”

I oddalisz się spokojnie
Daleko
Tam, gdzie cię nikt nie znajdzie

2 komentarze:

  1. To by się świetnie nadawało na tekst piosenki! (a może właśnie miało nim być?) W każdym razie bardzo lubię taką krótką formę przekazu, która często daje więcej do myślenia, niż długi tekst. Naprawdę zaciekawiłaś mnie tym, przyznam, że coś mnie w przekazie urzekło, choć może masz do tego swoją własną interpretację, którą ty tylko rozumiesz, a może nawet ja kumam to tak, jak powinno być (ale ja zazwyczaj kumam wszystko na swój sposób). Podoba mi się tematyka tekstu :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ejejejej, żona, zaśpiewaj mi to *^* Genialnie Ci wyszło *^* Dodaj rytm, zrobię Ci akompaniament na gitarze ♥

    OdpowiedzUsuń