Hejo. To znowu ja (bo kto innym, hah). Może trochę krótszy rozdział, ale jest. Fajnie, że ktoś jeszcze czyta tego bloga :) W tej części jest malutki zwrot akcji, a jeśli chodzi o chłopaka Kyo, to po prostu jakiś random. Choć nie obrażę się, jak ktoś będzie tam widział Hazukiego z Lynch :D Postaram się ostatnią część napisać jak najdłuższą.
Łapcie nowy rozdział. Jest w nim trochę wulgaryzmów. A w następnym odcinku: dlaczego Shinya nie wziął spraw w swoje ręce i co myślał Kyo robiąc to co zrobił.
Ostatnio ciężko mi napisać coś dłuższego, więc musicie zadowolić się minirozdziałami. A, wiem jak to może wyglądać i że zaczynam w tym rozdziale obwiniać Kyo, ale to są jego myśli i sam się obwinia :/